główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Kasa dla radnego.

Logo Życia Bytomskiego.
Spora grupa radnych zarobi w czasie kadencji na volkswagena passata

Bytomscy radni nie powinni mieć powodów do narzekań. Nawet jeśli nie wykażą się minimalną choćby aktywnością, to i tak z miejskiej kasy otrzymają co miesiąc 450 złotych. Rekordziści, należący do koalicji rządzącej, zarabiają ponad pięć razy więcej.

Diety wypłacane bytomskim rajcom i przez nich samych ustalane nie wzrosły od 1997 roku. Nie musiały jednak, bowiem i bez wprowadzania związanej z rozpoczęciem nowej kadencji podwyżki są bardzo wysokie. Za sam fakt posiadania mandatu radnego jego właściciel może liczyć na niezależną od jakichkolwiek okoliczności kwotę 450 złotych. Kasa ma obowiązek mu ją wypłacić nawet wówczas, gdyby przez cztery lata rajca nie pojawił się w Urzędzie Miejskim. Znacznie więcej ojcowie miasta biorą za przynależność do którejś z działających przy Radzie Miejskiej komisji. 630 zł otrzymują rajcowie pracujący w jednej komisji, 810 zł członkowie dwóch, a 990 zł trzech komisji. Przynależność do każdej następnej komisji (w sumie jest ich siedem) nie wiąże się już z żadnymi profitami. Trzeba jednak dodać, iż nieobecność na posiedzeniu uszczupla wspomniane kwoty.

O wyższych dietach pomarzyć mogą jedynie tak zwani radni funkcyjni, a więc przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady, a także szefowie poszczególnych komisji i ich zastępcy. Przewodniczący bytomskiej Rady Miejskiej dostaje 2235 zł, z kolei szefowie komisji zarabiają po 1012 zł 50 groszy. Na tym jednak ich dochody się nie kończą. Jednocześnie bowiem mogą być członkami trzech innych komisji (jest to sytuacja częsta) i zgarnąć wspomniane już 990 zł. Po zsumowaniu liczb wychodzi nam całkiem spora suma 2002 zł 50 gr. Niewiele gorzej mają wiceprzewodniczący danej komisji, udzielający się poza tym w trzech innych komisjach. W ich przypadku miesięczna dieta wynosi 990 zł + 787 zł 50 gr za stanowisko, czyli razem 1777 zł 50 gr. Tak więc w ciągu czterech lat kadencji mają możliwość pobrać z gminnej kasy od 96.120 złotych do 85.329 zł. Dla porównania: volkswagen passat z dwulitrowym silnikiem kosztował w grudniu 2002 roku 89.480 złotych.


Diety dostają wszyscy radni, ale najwięcej mają szansę zarobić ci z rządzącej koalicji SLD - Wspólny Bytom.

Zdjęcie: Tomasz Szemalikowski



Co najciekawsze, rajcami funkcyjnymi, a więc tymi zarabiającymi najwięcej są niemal wyłącznie przedstawiciele koalicji rządzącej z Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Wspólnego Bytomia. Każdy z 14 zasiadających w Radzie reprezentantów tychże ugrupowań piastuje albo funkcję przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego Rady, albo jest szefem jakiejś komisji, ewentualnie jego zastępcą. Wyjątkami od tej zasady są Janusz Michura z opozycyjnego Razem, będący wiceprzewodniczącym Rady, a także inny przedstawiciel tego ugrupowania Marcin Stryjecki, cieszący się stanowiskiem wiceprzewodniczącego Komisji Regulaminowej. Radni, przynajmniej ci przez nas zapytani, nie uważają jednak, by ich uposażenia można było uznać za atrakcyjne. - Bez wątpienia nie jest uprawnione twierdzenie, że nasze diety są wysokie. Proszę się przyjrzeć obowiązującym przepisom, przecież nie przyznaliśmy sobie największych z dopuszczalnych stawek. Jesteśmy od nich daleko i nie zamierzamy tego zmieniać - mówi członek koalicyjnego SLD, a zarazem wiceprzewodniczący Rady Lesław Jankiewicz. Z kolei reprezentująca opozycyjne Porozumienie dla Bytomia Aniela Rutkowska powiedziała nam: - Trudno oceniać, czy nasze diety są wysokie, czy też małe. Trzeba by porównać ich poziom z innymi miastami, pewnie znajdą się wśród nich takie, w których członkowie Rady dostają dwa razy więcej. Dziwne jest natomiast to, iż przewodniczący komisji otrzymują swe dodatki niezależnie od tego, czy uczestniczą w posiedzeniach, natomiast radni szeregowi muszą być zawsze obecni, bo inaczej stracą część zarobku.

* * *

Przyjrzyjmy się też dochodom rajców radzionkowskich. Kilkanaście dni temu przyjęli oni nową uchwałę ustalającą wysokość miesięcznych diet. Co ciekawe jej treść wypracowano podczas wspólnego spotkania przedstawicieli opozycji z Porozumienia Chrześcijańsko- Społecznego i Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz rządzącego Radzionkowskiego Towarzystwa Społeczno- Kulturalnego. I tak w tym roku radny z Radzionkowa otrzyma co miesiąc 811 zł 80 gr. O 100 zł wyższe uposażenia mają członkowie Komisji Rewizyjnej. Przewodniczący Rady pobiera z gminnej kasy 1443 zł 20 gr, jej wiceprzewodniczący 1172 zł 60 gr, a przewodniczący poszczególnych komisji 992 zł 20 gr. Trzeba też dodać, że za każdą nieusprawiedliwioną nieobecność na sesji Rady lub też na posiedzeniu komisji rajca traci jedną piątą diety.

TOMASZ NOWAK


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego.

D O D A J   K O M E N T A R Z
Twój komentarz:
Twój nick:Twój e-mail:

 
   
   
redakcja reklama kontakt