główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Powęglowe pustkowie.

Logo Kuriera Bytomskiego.
Zapadliska wypełnione wodą, walące się domy, hałdy i niszczejące zabudowania zlikwidowanych kopalń – to pejzaż doskonale znany mieszkańcom Bytomia. Jak radzić sobie ze szkodami, które powstają podczas wydobywania węgla, radziło w Bytomiu kilkudziesięciu naukowców, samorządowców i przedstawicieli firm górniczych.

Seminarium "Usuwanie skutków eksploatacji węgla kamiennego na terenach zurbanizowanych – rzeczywistość, zagrożenia szanse" zorganizowały władze Bytomia. Obrady odbyły się 12 maja w sali sesyjnej Urzędu Miejskiego. Na seminarium przybyli m.in. senatorzy Bernard Drzęźla i Jerzy Markowski, prof. Jerzy Kwiatek z Głównego Instytutu Górnictwa, prof. Piotr Strzałkowski z Politechniki Śląskiej i Jacek Owczarek, śląski konserwator zabytków.

W swoich referatach uczestnicy seminarium przypomnieli, że od końca XVIII wieku w okolicach Bytomia wydobywany jest węgiel kamienny. Największy rozkwit górnictwa węgla nastąpił w mieście w połowie XX wieku. Dzięki górnictwu rozwijało się miasto. Ale wydobyciu węgla towarzyszyły też niekorzystne skutki uboczne, które uwidoczniły się mocno zwłaszcza od 1955 roku, kiedy to rozpoczęto wydobycie węgla pod śródmieściem Bytomia. Mimo że podziemne wyrobiska powęglowe zamulano piaskiem z wodą na powierzchni pojawiły się zapadliska. W okolicach Bytomia wybrano pod ziemią od 20 do 50 metrów węgla. Na powierzchni teren obniżył się nawet o kilka metrów.

– Największa niecka o głębokości 7 metrów utworzyła się w pobliżu kopalni Szombierki. Wybrano tam 20 metrów węgla i dawano podsadzkę płynną, dlatego teren mniej osiadł – wyjaśniał Bernard Drzęźla.

MOIM ZDANIEM
Barbara Klajmon, kierowniczka referatu zabytków Urzędu Miejskiego w Bytomiu:
Naprawa uszkodzeń laskowań okien kościelnych może wiązać się z koniecznością konserwacji witraży, sklejenie kopuły kościoła z konserwacją polichromii, a wymiana posadzki z koniecznością przeprowadzenia badań archeologicznych.
Naukowcy mówili także o tym, że codziennością w mieście stały się tąpnięcia. Największy wstrząs w historii górnictwa węgla kamiennego odnotowano właśnie w Bytomiu w 1982 roku. Drgania osiągnęły 4,3 w skali Richtera i odnotowane zostały przez wszystkie sejsmografy na świecie. Osiadanie terenu spowodowało zniszczenia dróg. Potworzyły się zalewiska. Na utrzymanie 18 przepompowni wydaje się w Bytomiu rocznie 2,2 mln zł. W śródmieściu zniszczone zostały budynki. Od lat zabezpieczane są zabytkowe bytomskie kościoły m.in. św. Krzyża i św. Ducha. Po zburzeniu domów powstał w centrum miasta plac Kościuszki.

– Puste miejsca powinny zostać zabudowane przez nowoczesne budynki – apelował Jacek Owczarek, śląski konserwator zabytków. W Bytomiu już buduje się nowe domy w tzw. Kwartale w pobliżu ulicy Kwietniewskiego.

– Brak środków finasowych ogranicza możliwości budownictwa zastępczego – zaznaczył Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia.

Dla uczestników seminarium oczywistym było to, że za szkody górnicze powinny zapłacić kopalnie. Jednak w 2001 roku Bytomska Spółka Restruturyzacji Kopalń wydała na naprawę szkód i rekultywację terenu jedynie ok. 5,3 mln zł. Nie dokończono budowy dwóch szkół i 113 mieszkań. Na remont czeka 157 budynków miejskich i 27 dróg.

– My za te zniszczenia odpowiadamy przed ludźmi – mówił Krzysztof Wójcik, prezydent Bytomia. Ale dodał, iż władze miasta nie próżnują. Wnioski o przyznanie 45 mln zł na rekultywację 96 ha terenów pogórniczych trafiły do Ministerstwa Gospodarki. Planuje się utworzyć na powierzchni 228 ha Bytomski Park Przemysłowy, gdzie inwestorzy mogliby zapewnić 1,5 tys. miejsc pracy. Władze zabiegają też o dofinansowanie przez europejski fundusz PHARE budowy obwodnicy północnej. Koszt inwestycji oszacowano na 27,8 mln euro. Na rewitalizację śródmieścia gmina zamierza starać się o 1 mln euro z europejskich funduszy pomocowych. – Jest to więc także dla gminy szansa – twierdzi Danuta Łuczuk, naczelnik wydziału spraw górniczych Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Pozytywnym przykładem wykorzystania pogórniczych terenów do rekreacji i uprawiania sportu jest Sportowa Dolina utworzona w wyrobiskach podolomitowych w Suchej Górze.

Szansą może też być zwiększenie wydatków na usuwanie szkód górniczych przez trzy istniejące w Bytomiu kopalnie. Obecnie z tony wydobytego w Bytomiu węgla na likwidację szkód wydaje się od 5,6 zł do 8 zł. W Niemczech jest to 5 euro od tony. – Zasoby węgla umożliwiają żywotność bytomskich kopalń na około 20 lat – uważa prof. Jerzy Kwiatek z Głównego Instytutu Górnictwa. Ale czy ta szansa zostanie wykorzystana?

RYCH

Artykuł zaczerpnięty z Kuriera Bytomskiego.

D O D A J   K O M E N T A R Z
Twój komentarz:
Twój nick:Twój e-mail:

 
   
   
redakcja reklama kontakt