główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

To jest napad!

Logo Życia Bytomskiego.
Bandyci zrabowali kilkadziesiąt tysięcy złotych i zniknęli bez śladu.

Dziki Zachód w Bytomiu. W ciągu zaledwie kilku dni w naszym mieście obrabowano dwa urzędy pocztowe i oddział banku. Za każdym razem bandyci byli uzbrojeni w broń palną i zachowywali się bardzo agresywnie. Policja prosi o pomoc w ujęciu sprawców.

Około 30 tysięcy złotych padło łupem sprawców, którzy w miniony wtorek dokonali zuchwałego napadu rabunkowego na oddział Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej przy ulicy Łużyckiej. Sposób działania bandytów wskazuje na to, że nie byli oni amatorami i akcję zaplanowali w najdrobniejszych szczegółach. Do zdarzenia doszło około godziny 720. Do siedziby Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej (SKOK) wtargnęło czterech mężczyzn w dresach i naciągniętych na głowy kominiarkach. Napastnicy wyłamali kopnięciem drzwiczki oddzielające salę dla klientów od kas, dostając się do środka. Potem sterroryzowali pistoletami, bądź ich atrapami dwie kasjerki, kilku przebywających na zapleczu pracowników oraz klienta, który akurat pechowo przebywał w placówce. - Sprawcy zachowywali się bardzo agresywnie, kasjerki nie miały najmniejszych szans obrony i bez oporu wydały żądaną gotówkę. Najprawdopodobniej było to około 30 tysięcy złotych, jednak ostateczną wielkość strat będziemy znali dopiero po zakończeniu raportu kasowego zarządzonego w SKOK-u - mówi podinspektor Stanisław Surowiec, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Napastnicy odjechali z miejsca przestępstwa zieloną furgonetką marki Mercedes Vito. Na podstawie spisanych numerów policja już w kilkanaście minut po napadzie ustaliła, że samochód został skradziony poprzedniego dnia w Bielsku-Białej. Wkrótce też został on odnaleziony kilka ulic od miejsca zdarzenia. Jeden z prowadzących poszukiwania funkcjonariuszy Sekcji Kryminalnej Komendy Miejskiej Policji stwierdził, że w furgonetce zabezpieczono liczne ślady mogące przyczynić się do identyfikacji sprawców napadu.

W poszukiwania złodziei zaangażowali się specjaliści z Wydziału Kryminalnego Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Wcześniej bowiem odnotowano podobne zdarzenia w innych miastach naszego regionu i nie jest wykluczone, że napadów tych dokonali ci sami osobnicy. W przypadku bytomskiego rabunku trudno jest na razie mówić o rysopisach sprawców. Wiadomo, że rabunku dopuścili się wysportowani młodzi mężczyźni o wzroście od 165 do 180 centymetrów.


Skoku na SKOK dokonano przy ulicy Łużyckiej.

Zdjęcie: Wojciech Łysko


Napad na SKOK przy ulicy Łużyckiej nie jest jedyną tego typu sprawą, nad którą intensywnie pracują bytomscy policjanci. Niespełna 5 dni wcześniej do podobnego zdarzenia doszło w Urzędzie Pocztowym przy ulicy Chorzowskiej. Około godziny 1330 wtargnął tam bandzior w zasłaniającej twarz chuście. Napastnik błyskawicznie przedostał się do części zajmowanej przez dwie urzędniczki. Jednej z kobiet przystawił do głowy pistolet, bądź jego atrapę i zażądał pieniędzy. W chwili napadu do wnętrza placówki weszła przypadkowa klientka, która również została sterroryzowana i zmuszona do położenia się na podłodze. Mężczyzna zrabował z kasy znaczną sumę pieniędzy i wybiegł na ulicę. Również po tym zdarzeniu urzędniczki nie były w stanie podać jego dokładnego rysopisu. Wiedzą jedynie, że był to młody mężczyzna o wzroście około 180 centymetrów i ciemnoblond włosach rozjaśnionych na czubku głowy.

Po raz trzeci sceny rodem z Dzikiego Zachodu rozegrały się w minioną środę w południe w Urzędzie Pocztowym przy ulicy Łużyckiej. Bandyta z pistoletem w ręce i w naciągniętej na głowę kominiarce sterroryzował grupę urzędników oraz przebywającą w placówce przypadkową osobę. Tym razem łupem przestępcy padło 3500 złotych. Policja nie łączy tego wydarzenia z dokonanym dwa dni wcześniej na tej samej ulicy napadem na SKOK.

Z uwagi na poważny charakter spraw policja prosi mieszkańców miasta o pomoc w ujęciu sprawców. O kontakt proszone są osoby, które 5 czerwca pomiędzy godziną 13 a 14 przechodziły w pobliżu poczty na ul. Chorzowskiej, a także świadkowie obu napadów dokonanych na ulicy Łużyckiej. Funkcjonariusze gwarantują pełną anonimowość informatorom. Z policjantami z Sekcji Kryminalnej można skontaktować się pod numerem telefonu 281-32-27, bądź pod alarmowymi numerami 997 i 112.

Eg.

Artykuł zaczerpnięty z Życia Bytomskiego - www.zyciebytomskie.pl.

D O D A J   K O M E N T A R Z
Twój komentarz:
Twój nick:Twój e-mail:

 
   
   
redakcja reklama kontakt