główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Zima gorącego węgla.

Logo Życia Bytomskiego.
Kolejna górnicza manifestacja pod bytomskim Ratuszem.

Na dworze początek zimy i minusowe temperatury, a na kopalniach ciągle wrze. W minionym tygodniu bytomscy górnicy pikietowali pod Urzędem Miejskim, brali udział w referendum dotyczącym strajku generalnego, a przede wszystkim nasłuchiwali, co na temat ich przyszłości mają do powiedzenia przedstawiciele rządu. O hucznym świętowaniu tradycyjnej Barbórki mało kto myślał.

Wbrew przewidywaniom, a także trochę na przekór działaczom związków zawodowych, którzy twierdzili, iż nie życzą sobie 4 grudnia żadnych wizyt ze stolicy, właśnie tego dnia pojawił się w Bytomiu wiceminister gospodarki Marek Kossowski. Uznawany przez pracowników kopalń za wroga publicznego nr 1 Kossowski jest jednym z głównych autorów programu reformy polskiego górnictwa. Zakłada on między innymi likwidację pięciu spółek węglowych, zamknięcie siedmiu kopalń, a w efekcie zwolnienie około 35 tysięcy górników. To właśnie te plany stały się bezpośrednią przyczyną ostatnich głośnych protestów organizowanych przez wszystkie, po raz pierwszy zjednoczone, centrale związkowe działające w przemyśle węglowym. Wiceminister spotkał się z prezydentem naszego miasta Krzysztofem Wójcikiem i przez dwie godziny rozmawiał z nim o górniczych problemach. Potem miał jeszcze wziąć udział w uroczystej barbórkowej akademii dla pracowników Zakładu Górniczego nr III (była kopalnia "Bobrek"), ale z planów tych nic nie wyszło. Oczywiście mimo to impreza się odbyła, a jej gościem był prezydent Wójcik. Z kolei jego zastępcy Marian Stajno oraz Zdzisław Marchwiński wzięli udział w uroczystościach zorganizowanych w Zakładzie Górniczym nr II (dawna kopalnia "Rozbark") i Zakładzie Górniczym "Centrum".

Wczesnym rankiem w wielu bytomskich kościołach odprawiono msze święte w intencji górników oraz ich rodzin.


W czwartek przed Urzędem Miejskim pikietowali związkowcy.

Zdjęcie: Krzysztof Kamil Malewicz



Jednakże górników bardziej interesowały wydarzenia barbórkowe rozgrywające się w Katowicach, do których zjechali ministrowie, a wśród nich szef resortu gospodarki Jacek Piechota. Podczas spotkania z reprezentantami kilku central związkowych stwierdził on, że osoby zwolnione w najbliższym czasie mogłyby znaleźć zatrudnienie na innych, rentownych kopalniach. Prócz tego obiecał, iż rząd przeznaczy 400 milionów złotych na aktywizację śląskiego rynku pracy. Dzięki tym pieniądzom powinny jego zdaniem powstać zakłady mogące przyjąć byłych górników. Związkowców deklaracje te zadowoliły jedynie częściowo.

Tymczasem na początku minionego tygodnia zakończył się kilkunastodniowy strajk głodowy prowadzony przez pracowników dawnej kopalni "Rozbark". Należący do Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" górnicy bynajmniej nie wywalczyli tego, co chcieli, czyli nie spowodowali odwołania programu wiceministra Kossowskiego. Do przerwania protestu skłonił ich apel wojewody śląskiego Lechosława Jarzębskiego. Namawiał on głodujących do zadbania o własne zdrowie i spokojnego oczekiwania na dalszy rozwój wypadków.


W piątek górnicy głosowali w referendum, czy zorganizować strajk generalny.

Zdjęcie: Tomasz Szemalikowski



O spokoju jednak nie może być mowy. W zeszły czwartek wspomniani już związkowcy z "Sierpnia 80" urządzili pikietę pod bytomskim Ratuszem. Przed budynkiem pojawiło się około trzydziestu osób, które zabrały ze sobą transparenty, flagi, gwizdki oraz trąbki. Oczywiście z tych dwóch ostatnich czyniono nieustanny użytek. W imieniu demonstrantów przemawiał szef zakładowej organizacji związkowej Arkadiusz Skalski. Odczytał on list skierowany do władz Bytomia.: - Apelujemy do śląskich samorządowców, by wpłynęli na przedstawicieli rządu i parlamentarzystów. Nakłońcie ich do rezygnacji z programu restrukturyzacji górnictwa. Mamy dość likwidowania kopalń i ciągłego zwalniania ludzi. Bytom umiera, kiedyś żyło w nim około 220 tysięcy osób, teraz ich liczba spadła poniżej 200 tysięcy. To efekt zamknięcia trzech kopalń i dwóch hut oraz braku perspektyw. Obecny rząd SLD-UP wbrew wcześniejszym zapowiedziom kontynuuje politykę swych poprzedników z AWS. Nie ma zamiaru ratować polskiego górnictwa, a jedynie je niszczy. Dlatego też domagamy się natychmiastowej dymisji ministrów Piechoty i Kossowskiego. Raz po raz słowa Skalskiego przerywały inicjowane przez niego okrzyki górników: - "Kossowski na Powązki!", "Zamknąć rząd, nie kopalnie!". Do pikietujących wyszli wiceprezydent naszego miasta Zdzisław Marchwiński oraz sekretarz gminy Jacek Panas. Pierwszy z nich wzbudzając aplauz związkowców mówił: - Uważam, że wy górnicy macie rację. Nie powinno się zamykać kopalń, w Bytomiu górnictwo było, jest i długo jeszcze będzie największym pracodawcą. W ramach swoich możliwości będziemy bronili waszych interesów. Właśnie w tej sprawie obecnie prezydent Krzysztof Wójcik rozmawia w Katowicach z przedstawicielami ministerstwa gospodarki. Zabiegamy też o pieniądze na zrekultywowanie terenów po kopalniach już zlikwidowanych. Gdyby to się udało gmina miałaby do dyspozycji duże działki, które można zaoferować inwestorom, a inwestorzy to nowe miejsca pracy. Także dla was.

Co dalej z planem rządu i reakcją związków zawodowych? Odpowiedź na to pytanie miało udzielić zorganizowane w miniony piątek referendum. Przeprowadzono je na wszystkich kopalniach, ich pracownicy mieli zdecydować, czy chcą, by ogłoszono strajk generalny w górnictwie. - Wynik jest raczej przesądzony, jeśli władze nie ustąpią, to wydobycie stanie, a potem przyłączą się do nas inne branże. My na pewno nie popuścimy - zapowiadali działacze.

TOMASZ NOWAK


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego.

D O D A J   K O M E N T A R Z
Twój komentarz:
Twój nick:Twój e-mail:

 
   
   
redakcja reklama kontakt