Chorzowska firma Mercury-Recycling chce stworzyć w Karbiu spalarnię odpadów medycznych. Miałaby ona powstać w budynku przy ulicy Świętej Elżbiety 6 wchodzącym kiedyś w skład zlikwidowanej bazy transportowej.
Czy w tych budynkach powstanie spalarnia?Zdjęcie: Tomasz Szemalikowski |
Pod koniec listopada przedstawiciele Mercury-Recycling wystąpili do bytomskiego Urzędu Miejskiego z wnioskiem o wydanie pozwolenia na budowę. Zgodnie z przepisami i ze względu na specyfikę inwestycji władze naszego miasta musiały podać ten fakt do publicznej wiadomości. Wszystko po to, by zainteresowani sprawą mieszkańcy mogli zgłosić ewentualne zastrzeżenia. Mają na to czas do 18 grudnia. Pewne jest już, iż protest się pojawi.
- Kilkanaście dni temu zgłosili się do mnie mieszkańcy Karbia - mówi bytomski radny SLD
Krzysztof Gajowiak.
- Prosili, bym zajął się sprawą spalarni odpadów medycznych, której oni sobie ze wszech miar nie życzą. Do tej chwili zebraliśmy już pięćset podpisów pod pismem protestującym przeciwko planowanej inwestycji. To z pewnością nie koniec, podpisów będzie znacznie więcej, a wszystkie złożymy w stosownym czasie w Urzędzie Miejskim. Ludzie boją się, że spalarnia będzie zanieczyszczała środowisko naturalne i pogorszy ich warunki życia. Do niedawna musieli się męczyć z koksownią, a teraz chce się im zafundować nowy kłopot. O skomentowanie obaw mieszkańców bytomskiej dzielnicy poprosiliśmy prezesa chorzowskiej spółki
Pawła Koszelskiego. Stwierdził on między innymi, iż spalarnia z całą pewnością nie wpłynie negatywnie na środowisko i nie zaszkodzi okolicznym mieszkańcom, do których także i on sam się zalicza.
(ton)
Wiadomość zaczerpnięta z
Życia Bytomskiego.