Muzeum w szkole.
Unikalny rocznik przedwojennego pisma satyrycznego, wiekowe stroje ludowe, fotografie powstańców śląskich, oryginalne karty do głosowania podczas plebiscytu. Twórcą wciąż wzbogacanej śląskiej ekspozycji jest Paweł Warczok, dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego.
Jedyne w województwie szkolne muzeum mieści się w siedzibie CKU i Państwowych Szkół Budownictwa przy ulicy Powstańców Śląskich. Zgromadzenie eksponatów zajęło ponad 30 lat.
- Wszystko zaczęło się w 1972 roku, kiedy z okazji 50. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego postanowiłem w ówczesnym Zespole Szkół Budowlanych założyć izbę pamięci. Powstańcy śląscy są bowiem od wielu lat patronem "Budowlanki". Do szkoły przyniosłem własne pamiątki rodzinne i zaapelowałem do uczniów o pomoc w skompletowaniu innych eksponatów - opowiada Paweł Warczok.
Paweł Warczok, nauczyciel historii, podarował szkole swoje zbiory. Wśród nich znalazły się m.in. pamiątki rodzinne - cenne fotografie powstańcze jego dziadka Karola Warczoka oraz dwóch wujów: Augusta i Ludwika. Obok pożółkłych fotografii w gablotach znalazły się dokumenty plebiscytowe, karty do głosowania, mapy operacyjne używane podczas bitew. Unikalny kompletny rocznik śląskiego "Kocyndra" chciało nawet zakupić dla wzbogacenia swoich zbiorów Muzeum Górnośląskie. Gratką dla zbieraczy są śpiewniki, zdjęcia śląskich chórów, teatrów zawodowych, orkiestr i sportowców.
- Równie cenne okazały się eksponaty dostarczone przez uczniów. Nieco ze wstydem muszę przyznać, że autorom najciekawszych przedmiotów obiecałem ocenę bardzo dobrą z historii, jednak dzięki temu uczniowie "Budowlanki" włożyli w tworzenie izby pamięci sporo wysiłku. Dzięki nim posiadamy makiety okolicznych pomników ku czci powstańców śląskich, liczne albumy z dziejów naszej ziemi w tamtym okresie i obrazy o tematyce batalistycznej - wylicza dyrektor Paweł Warczok.
W ciągu 30 lat Paweł Warczok stworzył w szkole prawdziwe minimuzeum.Zdjęcie: Tomasz Szemalikowski |
Pierwotnie muzeum mieściło się w dwóch pomieszczeniach. W pierwszej z sal wyeksponowano pamiątki z dziejów Państwowych Szkół Budownictwa, m.in. akt erekcyjny sprzed 65 lat, sylwetki dyrektorów, odznaczenia oraz nagrody zdobyte przez "Budowlankę" w licznych konkursach. W sąsiednim pomieszczeniu dominowała międzywojenna historia okolic Bytomia. Po urządzeniu izby pamięci Paweł Warczok otrzymał odznakę "Opiekuna miejsc pamięci narodowej".
W minionym roku z okazji XX-lecia istnienia Centrum Kształcenia Ustawicznego muzeum znacznie się rozrosło. Wyeksponowano wspólną historię działających w jednym budynku szkół. Zaadaptowano również dwa sąsiednie pomieszczenia. Dzięki temu w jednej z sal umieszczono galerię wybitnych Górnoślązaków, honorując m.in. Józefa Lompę, Józefa Szafranka, Jerzego Ziętka i patrona CKU Wojciecha Korfantego. Jednym z eksponatów jest stare tableau "Budowlanki" z 1952 roku. Piotr Warczok odnalazł je przypadkowo kilka lat temu. Okazało się, że było ono ukryte pod innym, znacznie późniejszym tableau.
- Mamy cztery manekiny, które ubraliśmy w rozbarskie stroje ludowe, a także w mundury górnika i hutnika. Do refleksji zmusza miejsce, w którym ustawiliśmy urny z ziemią pochodzącą z pól wszystkich większych bitew powstańczych. Miłym zaskoczeniem była dla nas wizyta w 2000 roku dwóch byłych uczniów mieszkających od wielu lat w Izraelu. Na wieść o naszym miejscu pamięci przywieźli do Bytomia grudkę ziemi świętej oraz wodę z Jordanu. Nie muszę dodawać, że jedno z najważniejszych miejsc zajmują nasze szkolne sztandary - wspomina Piotr Warczok.
Nietypowe szkolne muzeum można zwiedzać po wcześniejszym umówieniu się z opiekunem.
JACEK SONCZOWSKI
Wiadomość zaczerpnięta z
Życia Bytomskiego.