Gmina nie da, bo nie może.
Wbrew wcześniejszym planom, w tym roku władze samorządowe Bytomia nie wspomogą renowacji zabytkowych obiektów, nie będących własnością gminy. Stanie się tak dlatego, że tego typu wydatki zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Bytomskich samorządowców nie wsparło również ministerstwo kultury.
Od 1998 do 2002 roku gmina Bytom przekazywała ze swego budżetu środki na renowację zabytków, które nie są własnością komunalną. Pieniądze przeznaczono m.in. na remont wieży kościoła św. Trójcy i dachu kościoła Najświętszej Marii Panny. Dzięki wsparciu władz miasta udało się również uratować kościółek św. Ducha. Gmina w tym wypadku sfinansowała m.in. konserwację jego witraży i polichromii. Podobną pomoc zyskała również społeczna akcja odnowy zabytków cmentarza Mater Dolorosa.
- Kierując na remont jakiegoś zabytku środki z budżetu publicznego kierowaliśmy się trzema zasadami. Po pierwsze musiał to być obiekt wpisany do rejestru zabytków, po drugie powinien służyć celom publicznym, po trzecie nie mogła być w nim prowadzona działalność gospodarcza - tłumaczy
Barbara Klajmon, miejski konserwator zabytków. Władze miasta kierowały się w działalności tej przepisem ustawy o ochronie dóbr kultury. Ona właśnie nakłada na organy jednostek samorządu terytorialnego obowiązek dbałości o dobra kultury i podejmowanie zadań ochronnych wobec zabytków.
- Nigdy nie pokrywaliśmy 100 procent kosztów takiego przedsięwzięcia, lecz zawsze jego część - mówi Barbara Klajmon.
Tymczasem wydatki te zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. Według jej opinii nie ma podstaw prawnych, by gmina współfinansowała renowację zabytków, nie będących jej własnością. Bytomscy urzędnicy zwrócili się więc z prośbą o opinię w tej sprawie również do ministra kultury, jako głównego konserwatora zabytków. Niestety, jego odpowiedź była taka sama jak interpretacja RIO.
- Wskutek takiej interpretacji prawnej jedno jest pewne: w tym roku budżet miasta nie będzie współuczestniczył w żadnej z planowanych renowacji obiektów zabytkowych, których gmina nie jest właścicielem - podsumowuje Barbara Klajmon.
Mimo braku wsparcia władz miasta będziemy się starali odnowić mauzoleum Goetzlerów.Zdjęcie: Wojciech Łysko |
W tym roku miejska kasa miała wesprzeć remont organów w kościele pod wezwaniem Świętej Rodziny w Bobrku oraz konserwację jednego z zabytkowych obiektów na cmentarzu Mater Dolorosa. Społeczną akcję odnowy tej pięknej nekropolii prowadzą wspólnie Towarzystwo Miłośników Bytomia oraz redakcja "Życia Bytomskiego". W dwóch ubiegłych latach dzięki zgromadzonym w czasie publicznej zbiórki pieniądzom oraz wsparciu gminy i wojewódzkiego konserwatora zabytków udało się na tej nekropolii odnowić m.in. nagrobek rodziny Nowotny oraz okazałe mauzoleum Ignatza Hakuby. Brak zapowiedzianego wsparcia ze strony gminy może pokrzyżować tegoroczne plany. Na koncie TMB zgromadzono na ten cel prawie 14 tysięcy złotych pochodzących z kwesty w dniu 1 listopada, aukcji obrazów oraz wpłaty przekazanej przez mieszkańców Recklinghausen.
- Po otrzymaniu informacji, iż gmina nie przekaże w tym roku na odnowę Mater Dolorosa żadnych funduszy, postanowiliśmy podjąć renowację mauzoleum Goetzlerów - mówi
Jerzy Tomaszek, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Bytomia.
- Wcześniej planowaliśmy odnowę kaplicy Garusów, ale konserwacja tego obiektu jest znacznie droższa. Zwróciliśmy się o pomoc do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jednak jak wiadomo koszty robót konserwatorskich są wysokie. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że bez wsparcia z budżetu miejskiego nie starczy nam środków, by odnowy tego obiektu dokonać w ciągu jednego roku. Wówczas będziemy etapować prace i przywrócenie dawnej świetności zabytkowi potrwa nie rok, ale dwa lata. Będzie to jednak efekt wyłącznie społecznego wysiłku i ofiarności.Barbara Klajmon żałuje, że miasto nie będzie mogło dofinansowywać działań konserwatorskich na jego terenie.
- Uważam, że gmina powinna mieć wpływ na politykę ochrony dóbr kultury, stanowiących jej dziedzictwo. W poprzednich latach mogliśmy dzięki temu wspomagać akcje społeczne. Mieliśmy też narzędzie nakłaniające właścicieli dóbr kultury do ich konserwowania. Często bowiem wsparcie ze strony miasta było dla nich zachętą do działań. Barbara Klajmon mówi jednak, że pieniądze zaplanowane w budżecie na dotacje nie zmarnują się, lecz zostaną przeznaczone na zabytki należące do gminy.
- Tutaj również skala potrzeb jest ogromna - podsumowuje Barbara Klajmon.
(mh)
Wiadomość zaczerpnięta z
Życia Bytomskiego.