główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Losy bytomskiej Madonny.

Logo Życia Bytomskiego.
Ilość katastrof i nieszczęść, jakie dotknęły na przestrzeni z górą siedmiu wieków bytomską świątynię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wystarczyłaby na burzliwe dzieje dla kilku innych kościołów. Jednak właśnie tutaj zachował się jeden z cenniejszych na Górnym Śląsku zabytków średniowiecznego malarstwa - obraz Matki Boskiej Bytomskiej.

Według legendy, pierwszy wizerunek Maryi według kanonu zwanego z grecka Hodegetrią czyli "Tą, która prowadzi" wykonać miał święty Łukasz. Przedstawienie to rozpowszechniło się w chrześcijaństwie po soborze w Efezie z roku 431, na którym uznano Boże Rodzicielstwo Maryi. Najogólniej rzecz biorąc Hodegetria to Maryja przedstawiona w pozycji stojącej, trzymająca na lewej ręce Dzieciątko. Jezus dzierży w lewej dłoni zwój lub kodeks Pisma Świętego, zaś prawą najczęściej unosi do błogosławieństwa. Taki właśnie kształt miał pierwotnie również obraz z bytomskiej fary.

We wzroku bytomskiej Maryi jest coś absolutnie fascynującego, czego w żaden sposób nie potrafię opisać. Zapewne gdyby dziś ktoś posiadał chociaż ułamek wiary średniowiecznego mistrza, który Ją namalował - przenosiłby góry. Malowidło, wykonane farbami temperowymi na deskach lipowych o wymiarach (dzisiejszych) 125 na 102 centymetry, powstało najprawdopodobniej około roku 1416 i stanowiło zapewne środkową część wielkiego ołtarza. Z tego okresu zachowały się do naszych czasów jedynie twarz i dłonie Maryi (ustalono to podczas badań rentgenowskich dzieła w trakcie jego ostatniej konserwacji). Prawdopodobnie po wielkim pożarze kościoła w roku 1515 poddano je konserwacji i powiększono do dzisiejszych rozmiarów, domalowując po bokach postacie Świętych Dziewic: Katarzyny Aleksandryjskiej z kołem i mieczem po prawej stronie Maryi oraz Agnieszki z Barankiem i księgą po lewej. W ten sposób obraz nabrał cech tzw. Świętej Rozmowy. Również chyba wtedy na złotym tle wygrawerowano w nimbie otaczającym głowę Maryi łaciński napis "Regina celi letare qvia qvem meruisti portare" - "Raduj się, nieba Królowo, albowiem zasłużyłaś sobie, by Go nosić". Są to słowa średniowiecznej antyfony na okres wielkanocny. Jesteśmy zatem w rzeczywistości nieziemskiej: Maryja jako Królowa Nieba współuczestniczy w triumfie zmartwychwstałego Syna. Bytomski obraz jest bardzo podobny do wizerunków Matki Boskiej z tego samego okresu zachowanych w Koźlu i Kończycach Małych, które posiadają w nimbach takie same napisy. Obraz z Koźla jest tak podobny, iż niektórzy badacze uważają, że Madonna Bytomska jest jego kopią, bądź też obie powtarzają ten sam, najprawdopodobniej czeski, pierwowzór.



Losy Bytomskiej Madonny na przestrzeni wieków nie są do końca wyjaśnione. Obraz po przejęciu kościoła przez protestantów na przełomie XVI/XVII wieku był być może ukryty przez jakiegoś mieszczanina. Dzięki temu ocalał, bowiem całe wyposażenie kościoła zostało wówczas usunięte. Po odzyskaniu kościoła obraz wrócił doń, otrzymując pod koniec XVII wieku z inicjatywy proboszcza Nykowskiego złoconą "sukienkę" i korony. Zachowały się one do dziś. Trudno dociec, czym kierował się proboszcz Józef Szafranek, kiedy po wielkiej przebudowie kościoła w połowie XIX wieku zdecydował się ofiarować w roku 1861 Madonnę Bytomską do wybudowanej w tym samym czasie jako wotum za ocalenie od zarazy kapliczki w Szombierkach. Obraz przebywał tam do początku lat 70. ubiegłego wieku, kiedy proboszcz mariacki ks. Wacław Schenk zaczął czynić starania o jego odzyskanie. Po badaniach i konserwacji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Madonna Bytomska wróciła do macierzystej parafii po przeszło stu latach nieobecności. Obecnie obraz czeka kolejna konserwacja, po której trafi on do południowej nawy kościoła - być może do specjalnie powstałego ołtarza.

Równocześnie ze staraniami o przywrócenie kościołowi oryginalnego wizerunku Matki Boskiej Bytomskiej w parafii trwa od ponad dwu lat praca duszpasterska nad wznowieniem jej kultu. Do Bytomskiej Pani pielgrzymowali wierni podczas Wielkiego Jubileuszu, odbywają się również specjalne cotygodniowe nabożeństwa. Jedno wydaje się pewne: opieka "Tej, która prowadzi" jest dziś naszemu miastu potrzebna jak chyba nigdy wcześniej w jego dziejach.

MACIEJ DROŃ


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego.

 
   
   
redakcja reklama kontakt