główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Chorym nieść otuchę.

Logo Życia Bytomskiego.
Pierwszą bytomską kaplicą szpitalną był przed wiekami kościół Świętego Ducha przy ulicy Krakowskiej. Również dzisiejsi chorzy mają okazję wyspowiadania się lub udziału we mszy świętej nie oddalając się od swojego łóżka dalej niż kilkadziesiąt metrów. Kaplice posiadają bowiem wszystkie bytomskie szpitale.

Aby dostać się do kaplicy Szpitala Specjalistycznego nr 1 przy ulicy Żeromskiego należy przejść przez Oddział Okulistyczny na drugim piętrze. Niewielka kaplica służyła niegdyś zakonnicom, które w tej lecznicy opiekowały się chorymi. Było to w czasach kiedy siostry miały swoje sypialnie na poddaszu budynku, natomiast w miejscu dzisiejszej okulistyki mieścił się oddział położniczy. Miejscem tym opiekuje się od 5 lat ksiądz Dariusz Laskowski z kościoła Świętej Barbary. Wcześniej przez wiele lat tę funkcję sprawował ksiądz prałat Hubert Kowol. Na co dzień ksiądz odwiedza chorych leżących w salach. Również tam odbywa się spowiedź. Natomiast w kaplicy w każdą niedzielę o godzinie 9 odprawiana jest msza święta.

Szpitalna kaplica nie jest zamknięta. Najprawdopodobniej pomieszczenie to zachowało swój wystrój sprzed wieku. Stanowią go ustawione w dwóch rzędach ławki z klęcznikami, na których ułożono podniszczone modlitewniki. Ściany udekorowano niewielkimi obrazkami, jednak największe wrażenie robi pięć wspaniałych witraży, z wizerunkami symboli boskich, Matki Boskiej i świętej Barbary. Kolorowe okna zostały odrestaurowane mniej więcej 10 lat temu, podobnie jak i całe pomieszczenie. W rogu obok niewielkiego ołtarzyka ustawiono tabernakulum.

Znacznie trudniej jest wejść do kaplicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 4 przy alei Legionów. Z powodu licznych kradzieży drzwi do niej są zamknięte. Przed nabożeństwami otwiera je dopiero kapelan szpitala ojciec Henryk Masny z kościoła Świętego Krzyża. - Niestety kradzieże są rzeczywiście prawdziwą plagą. Niedawno w kaplicy urwano drewniany krzyżyk z rzeźby, która nawet nie była zabytkowa. Innym razem złodziej wspiął się na ołtarz i zabrał większy krucyfiks. Chwile grozy przeżyła pewnego razu chora, która weszła do kaplicy by złożyć przed krzyżem wiązankę kwiatów. Nagle zaatakował ją mężczyzna z łomem, którym chciał najprawdopodobniej podważyć wieko skarbonki. Na szczęście krzyki napadniętej usłyszały pielęgniarki z pobliskiego oddziału kardiologicznego - wspomina ojciec Henryk Masny.


Ojciec Henryk Masny w szpitalnej kaplicy.

Zdjęcie: Wojciech Łysko



Sama kaplica szpitala górniczego przechodziła różne koleje losu. Starą tuż po wojnie zamieniono w kawiarnię, magazyn i salę rehabilitacyjną. W zastępstwie niewielką kaplicę stworzono w sali chorych na pierwszym piętrze starego budynku. Obecną wyremontowano i poświęcono dopiero w 1991 roku. Jej największą ozdobą są nieco podniszczone witraże przeniesione z rozebranego budynku ośrodka wychowawczego dla dziewcząt przy ul. Strzelców Bytomskich. W kaplicy ustawiono ławki i krzesła dla stu osób. W mszach świętych uczestniczy przeciętnie 60 chorych. Jedną z ostatnich mszy w szpitalu odprawił ordynariusz diecezji gliwickiej ksiądz biskup Jan Wieczorek, który odwiedził lecznicę na początku kwietnia. Ojciec Henryk Masny jest również kapelanem położonego po przeciwnej stronie ulicy Szpitala Zakaźnego. Również tam w jednej z sal urządzono kaplicę, w której ojcowie kapucyni odprawiają msze.

Przez wiele lat kaplica szpitala przy ul. Batorego mieściła się w garażu. 10 lat temu przeniesiono ją do pomieszczeń przylegających do magazynu leków. Ozdobą tego miejsca są leciwe drewniane organy. Natomiast pozostałe sprzęty, w tym tabernakulum i płaskorzeźby przedstawiające drogę krzyżową zostały wykonane niedawno. Jezuita ksiądz Leszek Balczewski pełni rolę kapelana szpitalnego od roku, czyli od swojego powrotu z misji w Stanach Zjednoczonych. Każdego dnia o godzinie 13.30 kapłan z komunią odwiedza chorych w salach. Natomiast dwa razy w tygodniu odprawia msze w kaplicy. - Zdarza się, że w szpitalu udzielam chrztu dopiero co narodzonym dzieciom - opowiada ksiądz Leszek Balczewski.

JACEK SONCZOWSKI


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego - www.zyciebytomskie.pl.

 
   
   
redakcja reklama kontakt