Czy Bytom wystąpi z Komunikacyjnego Związku Komunalnego Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego? Odpowiedzi na to pytanie udzielą w najbliższą środę radni zebrani na czerwcowej sesji Rady Miejskiej.
KZK GOP grupuje zdecydowaną większość miast naszego regionu, gwarantując im zintegrowany system komunikacji miejskiej. Przynależność do niego sporo jednak kosztuje, w tym roku nasza gmina musi wpłacić do jego kasy aż 10 milionów złotych. Inne miasta ponoszą podobne wydatki i właśnie ten fakt skłania je do przeanalizowania całej sprawy.
Kilkanaście dni temu kwestię dalszej przynależności do Związku rozstrzygała Rada Miejska w Gliwicach. Ostatecznie po drobiazgowym przeanalizowaniu sytuacji postanowiła ona "wypisać" miasto z KZK GOP. Przed tym samym problem staną teraz rajcowie bytomscy, odpowiedni projekt uchwały znalazł się w porządku obrad najbliższej, zwołanej na środę 25 czerwca sesji. Jeśli pójdą oni śladem gliwickich ojców miasta, to najwcześniej będziemy mogli opuścić Związek z początkiem przyszłego roku (zgodnie z zawartą umową obowiązuje nas półroczny okres wypowiedzenia), a odpowiedzialność zorganizowania komunikacji weźmie na swoje barki gmina. Do tego czasu możemy jednak zmienić zdanie i wszystko pozostanie po staremu.
Możliwość rozstania z KZK GOP władze naszego miasta rozważają od pewnego czasu. Prowadzone są między innymi badania kosztów udziału w Związku.
- Z pewnością jest się nad czym zastanawiać - mówi prezydent Bytomia
Krzysztof Wójcik.
- Z jednej strony przynależność do Związku zapewnia mieszkańcom pewien komfort, bo mogą jeździć środkami komunikacji posługując się jednym biletem, ale z drugiej strony ponosimy olbrzymie koszty. Rada rozważy, co z tym zrobić, by pasażerowie nie byli w najmniejszym stopniu poszkodowani.Nieoficjalnie mówi się, że chęć opuszczenia KZK GOP ma również Zabrze.
ton
Artykuł zaczerpnięty z
Życia Bytomskiego - www.zyciebytomskie.pl.