Płotki i okonie.
Prawie 4,5 kilograma ryb złowił zwycięzca pierwszych tegorocznych zawodów wędkarskich dla dzieci i młodzieży z cyklu Grand Prix Bytomia.
Organizatorem zawodów wędkarskich dla dzieci i młodzieży "Poznajemy zbiorniki Bytomia" jest komisja ds. młodzieży koła nr 3 Polskiego Związku Wędkarskiego w Bytomiu. Każdorazowo zawody odbywają się nad innym stawem. W Bytomiu jest 9 zbiorników wodnych, gdzie można wędkować.
– Chodzi nam o to, żeby wędkująca młodzież, poznała wszystkie bytomskie stawy, w których można łowić ryby – wyjaśnia
Zbigniew Kliszka, opiekun ds. młodzieży koła nr 3 PZW w Bytomiu.
Nazwa łagiewnickiego stawu Amendy pochodzi od nazwiska właściciela terenu. Według legendy staw powstał po zalaniu kopalnianego szybu. Nie potwierdzają tego badania dna, które spenetrowali płetwonurkowie podczas poszukiwania topielca. Na dnie znajduje się jedynie muł. Wynika z tego, że staw powstał po zalaniu wodą dołu, z którego wybrano piasek lub glinę. |
W pierwszych tegorocznych zawodach, które odbyły się w sobotę 17 maja nad stawem Amendy w Łagiewnikach, uczestniczyło 29 młodych wędkarzy. Ryby łowiły też dwie dziewczynki.
– Po godzinie wędkowania złowiłam już 10 okoni, płotek i karpi – cieszy się 12-letnia
Kasia Rączka, jedna z uczestniczek zawodów. Kasia jest uczennicą Szkoły Podstawowej nr 36 w Bytomiu. Ryby łowi od siódmego roku życia. Wędkowania nauczył ją ojciec Sławomir, który jest zapalonym wędkarzem. W zawodach wędkarskich Kasia bierze udział od 3 lat. W ubiegłym roku była czwarta na 70 uczestników w zawodach, które zorganizowano w bytomskim parku miejskim z okazji Dnia Dziecka. Nagrodą był kask rowerowy. Kasia łowi pożyczoną od tatusia małą wędką ze sztucznego tworzywa. Na haczyk nakłada pinki i ochotki, czyli larwy owadów. Żywą przynętę można kupić w sklepie. Przed zawodami Kasia wrzuca do wody zanętę. W sobotę w łagiewnickim stawie Kasia złowiła 300 gram rybek.
– Dziś poszło mi gorzej, bo ryba nie brała – tłumaczy się Kasia. A branie zależy od pogody, miejsca nad stawem, ilości ryb.
Wszyscy młodzi wędkarze w sobotnich zawodach mieli małe wędki, haczyki i cienkie linki. Większość łowiła małe ryby.
– To jest wędkarstwo finezyjne – wyjaśnia Zbigniew Kliszka. Złowione ryby zawodnicy wkładali do siatek zanurzonych w wodzie. Po trzech godzinach "moczenia kijów" jury zważyło na elektronicznej wadze złowione trofea. Za każdy gram przyznawano 1 punkt. Złowione rybki wrzucono do wody. Zwyciężył 18-letni
Robert Pietrzak, który złowił 4 kg 449 gramów ryb.
– Największą rybą, jaką dziś złowiłem był prawie kilogramowy karp – chwali się zwycięzca. Robert Pietrzak jest z zawodu elektromonterem. Wędkuje od 5 roku życia. Pierwszą wędkę zrobił sam ze zwykłego kija. Kiedy miał 13 lat, zapisał się do koła nr 3 Polskiego Związku Wędkarskiego w Bytomiu. W zawodach startuje od 3 lat.
Drugi w zawodach był Sebastian Grabiński, a trzeci Paweł Lompin. Wszyscy uczestnicy dostali pióra i czasopisma wędkarskie. Pod koniec sezonu wędkarskiego zwycięzca Grand Prix Bytomia otrzyma puchar. Najlepsi zawodnicy trafiają do wędkarskiej kadry Bytomia i biorą udział w zawodach okręgowych. Dwóch młodych bytomian znalazło się już w kadrze Śląska. Najbliższe zawody wędkarskie dla dzieci i młodzieży odbędą się z okazji Dnia Dziecka nad czterema bytomskimi stawami.
RYCH
Artykuł zaczerpnięty z
Kuriera Bytomskiego.