główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Lokomotywa z ogłoszenia.

Logo Życia Bytomskiego.
"Przeczytałem ogłoszenie, że sprzedaje ktoś lokomotywę" - śpiewał przed dwudziestoma laty w jednym ze swych wielkich przebojów zespół "Perfect". Wówczas była to jedynie literacka fikcja, dzisiaj rzeczywistość. Przed tygodniem w prasie ukazało się ogłoszenie komornika z bytomskiego Sądu Rejonowego. W poniedziałek 17 lutego zaprasza on na licytację dziesięcioletniej lokomotywy SM 42. Cena wywoławcza 30 tysięcy 300 złotych, cena oszacowania dwa razy większa.

- To już druga licytacja tej ruchomości, na pierwszą nikt się nie zgłosił - mówi komornik. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie wolno ujawnić czyją własnością jest machina, ani dlaczego w ogóle doszło do jej zajęcia. Wiadomo jedynie, że komornik przejął dwie lokomotywy. Pierwszą, mniejszą i mocno zniszczoną udało mu się już zlicytować. Kupiła ją firma zajmująca się handlem złomem. - Dla mnie to zupełnie nietypowa sprawa, nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się nic podobnego. Co innego mój kolega z innego rewiru. Na podległym mu terenie znajdują się kopalnie, więc on wielokrotnie zajmował już i później licytował najprzeróżniejsze urządzenia i maszyny - twierdzi nasz rozmówca. Jednocześnie dodaje: - Jeśli po raz drugi nikt nie wyrazi chęci nabycia lokomotywy, to będę musiał ją zwrócić dotychczasowemu właścicielowi lub przekazać jego wierzycielowi, o ile oczywiście wyrazi na to zgodę. Nie mogę sprzedać lokomotywy za mniej niż wynosi stawka wywoławcza, ona jest zgodnie z przepisami ceną minimalną.


Kupić lokomotywę i pojechać w dal...

Zdjęcie: Tomasz Szemalikowski



Wystawioną na licytację, dobrze utrzymaną lokomotywę napędza silnik spalinowy. - Skoro wyprodukowano ją w roku 1992, to znaczy, że mamy do czynienia z jednym z ostatnich egzemplarzy robionych w Chrzanowie w tamtejszej fabryce - wyjaśnia pracownik Polskich Kolei Państwowych. - To dobry sprzęt, ciągle masowo obecny na niemal każdej większej stacji. Taka lokomotywa służy między innymi do manewrowania, czyli rozdysponowania wagonów na bocznice kolejowe lub też do ich transportowania na krótkich dystansach. Dowozi na przykład cysterny z paliwem do bazy w Rojcy. Waży około 70 ton, a wiele jej elementów zostało wykonanych z wysokogatunkowej miedzi. Dlatego też pewnie zainteresują się nią firmy handlujące złomem. Bez wątpienia można na niej zrobić świetny interes, moim zdaniem 30 tysięcy złotych to dość atrakcyjna cena jak na taki sprzęt.

Oczywiście uczestnikiem licytacji i nabywcą lokomotywy może być każdy, a urządzenie niekoniecznie musi trafić na złom. - Rozważmy taką hipotetyczną sytuację - mówi nasz rozmówca z PKP. - Ktoś wygrywa licytację i staje się właścicielem lokomotywy. Może postawić ją sobie na przykład w ogródku przed domem jako nietypową ozdobę. Tego rozwiązania jednak bym absolutnie nie polecał, po zaraz zlecą się złodzieje złomu z całej okolicy i jeszcze narobią kłopotów. Skoro lokomotywa jest na chodzie, to czemu nią nie pojeździć, choćby dla zabawy? Wcześniej trzeba jednak wystąpić do dyrekcji PKP o wydanie szeregu pozwoleń i koncesji uprawniających do korzystania z torów. To trudne i czasochłonne, ale jak najbardziej do załatwienia. Na wszelki wypadek ewentualnych zainteresowanych informujemy, że licytacja rozpoczyna się o godzinie 10 w kancelarii komornika.

(aure)


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego.

 
   
   
redakcja reklama kontakt