główna aktualności hydepark sport ogłoszenia puby gsm kino szukaj moje miasto
AKTUALNOŚCI archiwum zaproponuj sidebar SPORT hokej piłka MOJE MIASTO załóż konto przypominanie hasła regulamin faq OGŁOSZENIA twoje ogłoszenia dodaj ogłoszenie pokaż ogłoszenia szukaj w ogłoszeniach GSM ROZRYWKA puby kawiarenki internetowe hydepark widokówka film sztuki głosowania KULTURA bytomskie centrum kultury kino gloria kinoteatr bałtyk miejska biblioteka publiczna muzeum górnośląskie opera śląska śląski teatr tańca KALENDARZ dodaj wydarzenia MIASTO urząd miejski noclegi SZUKAJ
M E N U

Aktualności ogólne

Noclegi


W I A D O M O Ś Ć

Sztuka to kolor pomarańczy.

Logo Życia Bytomskiego.
Maluje przede wszystkim akty. Uwiecznia na nich osoby sobie bliskie. W swoich pracach stara się oddać to co piękne, subtelne i intymne w kontaktach międzyludzkich.

- Sztuka to jest dla mnie kolor. To on wyraża uczucia. To co widzę, czuję mogę wyrazić kreską i właśnie kolorem - mówi Katarzyna Sokołowska. Ten ulubiony to "Kolor pomarańczy", jak tytuł jednego z najbardziej znanych i najczęściej wystawianych obrazów Kasi. - Wyzwala we mnie pozytywną energię, jest najbardziej ciepłą z barw - tłumaczy.

Akty w formie fresków autorstwa Kasi zdobią mury biegnącej między placem Kościuszki a Rynkiem ulicy Zaułek. Wykonane w ramach akcji "Poza szarość" organizowanej przez sąsiadującą z uliczką galerię "Stalowe Anioły" prace nadają temu miejscu niepowtarzalny klimat. W samej galerii można obejrzeć i kupić obrazy oraz rysunki Sokołowskiej. Zaś wejście do "Stalowych Aniołów" zdobi zrobiona przez nią oraz Magdę Wichrowską, właścicielkę galerii piękna wielobarwna mozaika. - Kiedy pierwszy raz pomyślałam, że mogłabym się tym zajmować? W trzeciej, może czwartej klasie liceum, kiedy musiałam wybrać studia. Wtedy zdecydowałam, że będzie to Akademia Sztuk Pięknych - mówi Kasia, dziś absolwentka Wydziału Grafiki tejże szkoły. Jednym z jej pierwszych kontaktów ze sztuką była praca w nieistniejącej już pracowni ceramiki "Keramos" przy Kwietniewskiego, prowadzonej przez Janinę Dikolenko. Mówi, że właśnie tu wiele się nauczyła, stawiała pierwsze kroki.


Katarzyna Sokołowska.

Zdjęcie: Wojciech Łysko



W malarstwie bardziej interesują ją ludzie niż malowanie pejzaży. - Wszystko skupia się na duchowości człowieka. A sztuka pozwala na oddanie tego co dzieje się między ludźmi - mówi Kasia. Ogromny wpływ na jej sposób postrzegania rzeczywistości wywarła twórczość żyjącego w pierwszej połowie dwudziestego wieku austriackiego malarza - Gustava Klimta. - To artysta, który w niezwykły dla mnie sposób potrafił oddać intymność, piękno chwili i najbardziej subtelne relacje między ludźmi - twierdzi Kasia. Niedawno wraz z Magdą Wichrowską miała okazję pracować przy wykonaniu kopii dzieł tego artysty na zamówienie jednego z prywatnych klientów. Wszystkie osiem prac, wśród których znalazło się najbardziej znane dzieło Klimta - "Pocałunek" liczy w sumie 130 metrów kwadratowych. - To wielkie przeżycie móc własną ręką powtórzyć dzieło mistrza - mówi Kasia. Drugim podziwianym przez Sokołowską artystą jest Auguste Rodin. W swoich pracach Kasia kieruje się między innymi jego dewizą brzmiącą: "Ciało ludzkie jest przede wszystkim zwierciadłem duszy i to jest jego największa piękność". Życie Katarzyny Sokołowskiej pełne jest nowych doświadczeń. Ostatnio większość czasu spędza na ogromnym strychu stajni, będącej częścią zabudowań otaczających siedemnastowieczny zamek w Starych Tarnowicach. Tu wraz z Magdą w liczących po pięćdziesiąt metrów kwadratowych boksach tworzy freski obrazujące "Ulicę Unijną" i oddające ducha poszczególnych krajów piętnastki. - To dla mnie nowe cenne doświadczenie, tu mogę poznać i pokazać swoje możliwości. To dla mnie wspaniałe móc nie rozdrabniać się na wiele różnych rzeczy i zająć się wyłącznie malowaniem. Dobrze, że są tacy ludzie, których nazwać można prawdziwymi mecenasami sztuki, jak Rajner Smolorz, który uratował przed zniszczeniem zamek i otaczające go zabudowania. Dzięki nim my możemy tworzyć. W mieście nie ma takich szans. Bytom nie jest zainteresowany sztuką. To miasto, w którym toczy się życie z dnia na dzień, trwa ciągła bieganina - uważa Katarzyna Sokołowska.

KATARZYNA MAJSTEREK


Wiadomość zaczerpnięta z Życia Bytomskiego.

 
   
   
redakcja reklama kontakt